Maciej Kręc od blisko 30. lat współtworzy poznański zespół Blues Flowers, w którym pełni rolę gitarzysty basowego i kontrabasisty. Jako manager muzyczny współpracował również z zespołami Hot Water i Smooth Gentlemen. Pomysł nagrania materiału pod własnym nazwiskiem powstawał od dawna w jego głowie, ale konkretnego kształtu nabrał po ważnej dla niego podróżny na południe Stanów Zjednoczonych. Podczas niej dotknął, zobaczył i usłyszał świat, który jako muzyk bluesowy do tej pory mógł sobie tylko wyobrażać.

Tak sam o tym pisze:

„Razem z przyjaciółmi — świetnym pianistą Bartłomiejem Szopińskim oraz gitarzystą i wokalistą Maciejem Sobczakiem — udaliśmy się do miejsc, o których odwiedzeniu myśli każdy miłośnik muzyki bluesowej, każdy poszukiwacz korzeni i źródeł amerykańskiej kultury. Przejechaliśmy przez Georgię, Alabamę, Mississippi, Arkansas, Tennessee, Luizjanę, żeby dotrzeć nad Zatokę Meksykańską na Florydzie. Atlantę, Memphis, Clarksdale, Helenę aż po Nowy Orlean. Brzegi magicznej rzeki Mississippi, bezkresne pola bawełny, głębokie południowe klimaty tzw. „czarnego pasa” i biedne tereny prowincji w Arkansas pokazały nam, że nawet w tak mitologizowanej przez nas Ameryce ludziom bywa ciężko. Dalej Memphis i jego kluby na Beale Street, mnóstwo spotkań, opowieści i grania – aha, no i mecz Memphis Grizzlies z Sacramento Kings! Fabryka Gibsona i muzeum Presleya w Graceland, Sun Studio Records i B.B King’s Club – magia miejsc i klimatu! To wszystko – no nie, dopiero zaczynam… Clarksdale, Helena, Crossroads – święte miejsca dla bluesa, tutaj to się zaczęło, to tutaj uczyli się grać, chłonęli niełatwe życie, marzyli o czymś lepszym i stąd wyruszali w świat najwięksi muzycy tego gatunku. Kto tam już był ten wie, jak twardym trzeba było być wtedy człowiekiem, żeby sobie poradzić… Oni tacy byli i ten lekko przyciężkawy klimat Delty czuć dość mocno do dzisiaj. No i wreszcie Nowy Orlean – miasto-legenda, miasto-muzyka, miasto-jazz! Nocne spacery po French Quarter, turystyczne Bourbon Street, Canal Street niedaleko ujścia Mississippi, Treme, Bayou St. John… Cudowne miasto grające, tańczące, tygiel amerykańsko-francusko-meksykański. I tylko gdzieś tam z tyłu głowy wspomnienie i ostatnie ślady tragedii wywołanej przez Katrinę…

Ale obrazy to jedno, a różnorodny klimat tych miejsc i ich brzmienie, także brzmienie muzyki zagranej i zaśpiewanej, usłyszanej właśnie tam, zostało w mojej głowie do dzisiaj. Od powrotu, który był przecież już jakiś czas temu, miałem w sobie natrętnie powracającą myśl, że to jeszcze nie jest prawdziwy koniec drogi na Głębokie Południe. No i stało się: wybuchła pandemia, codzienny kołowrót nagle stanął i pojawił się czas, żeby zrobić coś, na co wcześniej nie było czasu. Tak narodził się projekt Maciej Kręc „Brothers & Friends” Blues Super Session. Na początku z Maciejem Sobczakiem graliśmy we dwójkę. Chcieliśmy zagrać to, co nam w głowie z tej podróży pozostało. Potem dołączył Maciej Zdanowicz (gitara), Bartłomiej Szopiński (pianino, hammond) i Szymon Szopiński (perkusja). Zacząłem myśleć o poszczególnych piosenkach i każda z nich pasowała mi do innego z moich muzycznych przyjaciół, z którymi zetknąłem się na artystycznej i zawodowej drodze. Zaproponowałem im wzięcie udziału w tym przedsięwzięciu. Kiedy skończyliśmy nagrania po blisko piętnastu miesiącach pracy okazało się, że w płytę zaangażowało się 34. muzyków, którzy użyczyli mi swojego talentu i poświęcili swój czas. Projekt nabrał też międzynarodowego charakteru, bo w nagraniach usłyszeć można muzyków oraz wokalistki i wokalistów z USA, Norwegii, Niemiec, no i oczywiście z Polski.”

Otwarta formuła „Blues Super Session” polega na tym, że do stałego składu muzyków wymienionych wcześniej, dopraszani byli znakomici wokaliści i muzycy, którzy swoim talentem, wrażliwością i stylem wypełniali zaproponowane kompozycje, tworząc nową oryginalną jakość. Jedynym założeniem artystycznym była swoboda, pozytywne podejście i osadzenie w brzmieniu oraz kulturze amerykańskiego południa — gdzie blues, country, folk czy blues-rock brzmią unikatowo.

Na płycie można usłyszeć amerykańskich wokalistów: Debi Ruud, Johna Cliftona, Big Daddy Wilsona, Jock Shock’a. Uzupełniają ich z Norwegii Helene Misund i Eric Slim Zahl, a także cała plejada polskich muzyków związanych ze środowiskiem bluesowym, ale nie tylko bluesowym. Usłyszymy tu:  Magdę Piskorczyk, Kasię Rościńską, Macieja Sobczaka, Romka Puchowskiego, Wojtka Cugowskiego, Łukasza Drapałę i Jacka Siciarka. Całość dopełniają świetni instrumentaliści: Adam Wendt, Jacek Piskorz, Piotr Kończal, Maciej Kociński, Paweł Głowacki, Michał Kielak, Kuba Andrzejewski, Jan Mazurek i inni.

Rozmach tego projektu i przyjęta formuła czyni go wyjątkowym z nadzieją, że ilość w tym przypadku stanowi także o jego jakości! Prace nad albumem trwały piętnaście miesięcy, a nagrań dokonano w 8. studiach nagrań. Finalnie trafiło to wszystko do Poznania i tutaj przez ostatnie dwa miesiące dopracowano efekt końcowy.

Nagrania zrealizowano pomiędzy grudniem 2020 a marcem 2022 roku w studiach w Polsce i USA

Miks: Przemysław Ślużyński, Maciej Kręc, Maciej Sobczak
Mastering: Joachim Krukowski
Producent wykonawczy i muzyczny: Maciej Kręc